tu jesteś:   STRONA GŁÓWNA
Poznaj Tatry
NATURA
   Zielony Świat Tatr
   Zwierzęta Tatr
   Klimat, Skały i Wody
   Kronika wydarzeń przyrod.
KULTURA
   Historia
   Etnografia
Filmy edukacyjne
AUDYCJE RADIOWE
ATLAS ROŚLIN
ATLAS GRZYBÓW
ATLAS ZWIERZĄT
PANORAMY TATR
INNE GÓRY
BLOG / NEWSY
WSPÓŁPRACA


Historia
Górnictwo w Tatrach Polskich
Zakopane i jego okolice były terenem na którym od dawnych czasów rozwijano działalność przemysłową. Obejmowała ona różne dziedziny i dotyczyła różnego okresu, ale najbardziej intensywną i najważniejszą działalnością przemysłową na tym terenie było górnictwo i hutnictwo, zarówno „kruszcowe” jak i żelaza. Górnictwo i hutnictwo istniało w Tatrach przez długi okres czasu, było kilkakrotnie reaktywowane, aby ostatecznie zniknąć bezpowrotnie pod koniec XIX. Świadectwem tamtego okresu jest wiele nazw geograficznych.
1. GÓRNICTWO KRUSZCOWE

  Tatry – od najdawniejszych czasów pobudzały ludzką ciekawość i wyobraźnię. Wierzono, ze góry są skarbcem natury, który skrywa w swoim wnętrzu bezcenne bogactwa, próbowano zatem ich szukać. Posługiwano się w tym celu tzw. „spiskami”, przewodnikami poszukiwaczy skarbów. Były one przepisywane ręcznie i troskliwie przechowywane. Po poszukiwaczach skarbów pozostało w Tatrach sporo wyrytych na skałach znaków. Znajdują się one w różnych miejscach ( Wąwóz Kraków, Łysanki).
Górnictwo i hutnictwo na terenie Słowacji ( Węgier) po południowej stronie Tatr, było dużo wcześniejsze niż w Tatrach Polskich i wywierało znaczny wpływ na polskie. 
   Już około XIII w. klasztor Cystersów w Ludźmierzu miał rzekomo otrzymać od Bolesława Wstydliwego zezwolenie na poszukiwanie kruszców w obrębie swych dóbr, czyli na terenach Podhala. Jednak pierwszy sporządzony w tej sprawie dokument w 1255 r. jest najprawdopodobniej falsyfikatem. Dopiero w XV i XVI wieku obserwuje się w Polsce potężny rozkwit górnictwa i hutnictwa, który wiązał się z rozwojem całego życia gospodarczego i przemian w systemie produkcji. Liczne przywileje wydają królowie: Kazimierz Jagiellończyk, Jan Olbracht oraz Aleksander Jagiellończyk.
   Z początku XVI w. pochodzi wiadomość, że o trzy mile za Nowym Targiem, u źródeł Dunajca znaleziono srebro i miedź. Maciej Miechowita w swej „ Chronica Polonorum” pisze: „ W wyżej wymienionym roku 1502 prowadzono dalej prace w tatrzańskich kopalniach miedzi i srebra, które zaczęto w ubiegłym roku o trzy mile za Nowym Targiem”. Osiągnięto wtedy niestety nikłe rezultaty. Mimo to kopano dalej, łudząc się, że w końcu  natrafi się na duże ilości kruszcu pokrywając tym samym z nawiązką poniesione wydatki.
   O tym, że prace górnicze w Tatrach zostały za czasów Aleksandra Jagiellończyka zostały szybko zaniechane, może świadczyć fakt, że zezwolenie na poszukiwanie kruszcowe, z uwolnieniem od olbory ( czyli dziesięciny na rzecz skarbu królewskiego) na okres trzyletni wymieniało także i Tatry, jako miejsce możliwych poszukiwań. Jednakże król, łudzony ciągle obietnicami, nie widząc realnych wyników rychło zniechęcił się do tatrzańskiego górnictwa. Za panowania Zygmunta Starego rozpoczęło się ponownie poszukiwanie kruszców w tatrach. Wiąże się to zarówno z reformą monetarną jak i ożywieniem handlu i przemysłu w Polsce. Jeszcze w 1520 r. kopalnie w Tatrach nie były czynne, ale pochodzący z 1526 r. dokument opublikowany przez Józefa Czubka potwierdza, że w latach 1523-1524 r. istniało już w Tatrach gwarectwo – związek przedsiębiorstw górniczych, w skład którego wchodził król, dygnitarze dworscy, szlachta oraz mieszczanie, a król był właścicielem udziałów  na równi z innymi gwarkami.  Górmistrzem, czyli kierownikiem górniczym tych robót był Samson z Fulsztyna, pochodzenia czeskiego. W okresie tym kopalnie tatrzańskie rozszerzyły się o nowo założone sztolnie, np. na zboczach Ornaku, w Banistem. To własnie od nich pochodzi nazwa Doliny Starorobociańskiej. Ludwik Zejszner w swojej pracy „ podhale i północna pochyłość Tatrów” pisze tak.: „Nazwa jej pochodzi od starożytnych, od dawna zarzuconych kopalni w górze Baniste. O ich starożytności krążą między ludem fantastyczne powieści. Mój przewodnik opowiadał mi, że ośm sto roków w niej pracowano i już ośm sto roków minęło, jak zaprzestano kopać i niezmierne skarby dobyli ich dziadowie”. Sztolnia ta była długa na 300 sążni i przewiercała cały grzbiet, kończyła się w znanej nam kopalni w Kościeliskiej Dolinie, zwanej „Dziewiąta Bania”. Poza „Starą Robotą” kopano w wielu innych miejscach. O wydobywaniu rudy na Hali Pysznej świadczy nie tylko istniejąca znacznej wielkości hałda, ale również i nazwa „ Na Kunsztach”.   Podstawą eksploatacyjną kopalń tatrzańskich był tetraedryt z chalkopirytem w szczupłych żyłach kwarcu i syderytu.  Ilości tych minerałów są w Tatrach niewielkie i to jest główną przyczyną  niepowodzeń prac górniczych, podejmowanych uporczywie na tych terenach.

  Poszukując kruszców kierowano się różnymi zewnętrznymi objawami. Posługiwano się różdżkarstwem. Technika, którą stosowano w kopalniach w Tatrach nie różniła się od ogólnie wówczas stosowanej w Europie. Z dochowanych śladów można stwierdzić, że używano prochu strzelniczego i wiercono dłutem. Rudy po wydobyciu musiały być w odpowiedni sposób przygotowane  do wytopu. Do płukania używane były specjalne płuczki – koryta drewniane. Do rozdrobnienia rud używano przeważnie stęp o napędzie wodnym. W Dolinie Kościeliskiej kamień młyński z oprawionym w nim  krzyżem Wincentego Pola, ma być pozostałością po młynie do mielenia rudy pochodzącym z czasów Zygmunta Starego. Ostatnim etapem przygotowania rud do wytopu było prażenie. Ubogie rudy „kruszcowe” przetapiano na tzw. „kamień”, który w stanie rozdrobnionym kilkakrotnie prażono. W ten sposób  usuwano stopniowo siarkę, a metal przechodził w połączenia tlenkowe.  Do oddzielenia srebra od miedzi stosowano aż do pierwszej  ćwierci XIX w. metodę Turzona , polegającą na dodaniu do miedzianej „surówki”  ołowiu. Łączył się on ze srebrem i dzięki odpowiednim piecom można było z kolei uzyskać srebro.
   Aby usprawnić transport i polepszyć warunki komunikacyjne zbudowano drogę  która biegła wzdłuż Czarnego Dunajca od Nowego Targu przez Ludźmierz. Wykorzystano przy tym częściowo „szlak węgierski”. Droga ta umożliwiała sprowadzanie pod Tatry wozów do przewożenia narzędzi górniczych i innego potrzebnego sprzętu.  Przy badaniu bardzo gęstej sieci dróg „kawiarskich” w rejonie Ornaku, Stefan Zwoliński odkrył resztki całego zespołu hutniczego, pochodzącego z czasów Stanisława Augusta i działalności Komisji Skarbowej. Są to szczątki pieca, płuczek rudy, resztki prażaków rudy itd.
     
   Opracowała: Jadwiga Trojan

   Bibliografia:
1. Stefan Zwoliński „ Badania nad historią górnictwa i hutnictwa w Tatrach”, „Etnografia Polska”, t. VI, 1962


«« Powrót do listy
    Drukuj     Wyślij znajomemu    Ilość odwiedzin   15763

POZNAJ TATRY Copyright © MATinternet s.c. - Z-NE.PL - ZAKOPANE 1999-2024  ::  14801765 odwiedzin od 2007-01-09   ONLINE: 35