Po Ameryce Południowej wędrowaliśmy od połowy stycznia do połowy marca, a więc w pełni lata. Trasę zaplanowaliśmy tak, aby zobaczyć wszystko, co charakterystyczne dla tego obszaru. W Argentynie czekały na nas rozległe stepy i półpustynie, w Chile - deszczowe lasy strefy umiarkowanej oraz Andy Patagońskie - góry tak różnorodne w swoim wyglądzie, jak chyba żadne inne na Ziemi.
Pierwsze dni spędzone w prowincji Pampa, leżącej w okolicach Buenos Aires, przyniosły nam - leśnikom - pewne rozczarowanie. Okazało się, że "przedsiębiorczy" przodkowie dzisiejszych Argentyńczyków - zapewne z sentymentu do stron rodzinnych - wprowadzili tutaj gatunki obcego pochodzenia, zupełnie zmieniając pierwotny charakter tego miejsca. Z umiarkowanej strefy klimatycznej pochodzą głównie jawory, dęby, brzozy oraz wywodzący się z Ameryki Północnej, wszędobylski klon jesionolistny.
Przyroda Patagonii kształtowana jest przez szereg czynników klimatycznych i orograficznych. Największe znaczenie ma jednak położenie tego obszaru między 40. a 55. równoleżnikiem, w strefie występowania stałych wiatrów zachodnich oraz zimnych prądów oceanicznych opływających Antarktydę. Prądy morskie, które docierają do wybrzeży Patagonii rozdzielają się: część zimnych wód u wybrzeży Chile kieruje się na północ, ku równikowi (Prąd Peruwiański), część zaś opływa Patagonię od strony Atlantyku (Prąd Falklandzki). Wiatry niosą ze sobą z obszaru środkowego Pacyfiku chmury, które zatrzymują się dopiero na ścianach Andów. Suma opadów we fiordach chilijskich sięga miejscami 6000 mm, dzięki czemu rozwinęły się tam najbogatsze florystycznie lasy strefy umiarkowanej, jakie istnieją na Ziemi. Po stronie zawietrznej opadów jest zaledwie 200 mm, a dominującą formacją roślinną są stepy i półpustynie.
Wspaniała roślinność leśna południowego i środkowego Chile zachowana jest w szeregu parków narodowych. Szczególnie wartymi zwiedzenia są parki narodowe Alerce Andino, Chiloe wraz z sąsiadującym rezerwatem pingwinów oraz Huerquehue.
Chiloe jest największą wyspą archipelagu wysp chilijskich, otoczoną bezkresnymi plażami, smaganymi potężnymi falami pacyficznymi. Zimny ocean skutecznie obronił te miejsca przed napływem turystów, dzięki czemu stały się one mekką dla migrujących ptaków. Ostoje mają tu również ptaki morskie, a wśród nich pingwiny Magellana i Humbolta. Obszar parku narodowego Chiloe obejmuje także niskie góry, niemal w całości pokryte zimozielonymi lasami waldwijskimi. Różnorodność form, kształtów i gatunków tamtejszej flory jest imponująca. Korony drzew, głównie z rodzaju Luma i Nothofagus, oraz liczne krzewy i bambusy szczelnie wypełniają przestrzeń lasu. Rośliny runa, nie mogąc znieść tak dużego zacienienia, szukają możliwości przetrwania na pniach drzew, gdzie jako tak zwane epifity lub liany tworzą wspaniałe ogrody botaniczne. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują gatunki Embothrium, Asteranthera, Fuchsia o rurkowatych, niezwykle barwnych kwiatach zapylanych przez kolibry. Te maleńkie ptaszki znacznie łatwiej jest usłyszeć niż zobaczyć, mimo iż licznie uwijają się między kwiatami od wczesnych godzin rannych aż do zapadnięcia zmroku. Swoją obecność zdradzają charakterystycznym furkotem skrzydeł oraz szczebiotliwym nawoływaniem. Przemierzając nieliczne szlaki parku Chiloe warto także zwrócić uwagę na paproć - Blechnum magellanicum (co można przetłumaczyć jako "podrzeń Magellański"). Roślina ta jest o tyle niezwykła, że przybiera czasem formę drzewiastą. Obecność drzewiastych paproci w Chile wskazuje na związki florystyczne tej części świata z wyspami Nowej Zelandii, Tasmanii oraz z południową Afryką.
Podobny charakter do lasów waldwijskich mają lasy południowe, porastające zbocza górskie w parku narodowym Alerce Andino. Park ten znany jest jednak przede wszystkim z lasów alerce, gdzie gatunkiem dominującym jest endemiczna
Fitzroya cupressoides - potężne drzewo dorastające do 60 m wysokości i żyjące blisko 3500 lat. Lasy alerce porastają niedostępne turnie, wznoszące się ponad lasami południowymi. Nie tylko trudności natury orograficznej, ale także wyjątkowo gęste podszycie leśne sprawiają, że możliwości dotarcia do drzew
Fitzroya cupressoides i podziwiania ich z bliska są dosyć ograniczone. Ograniczenia w poruszaniu się dotyczą także dużych ssaków, stąd też w lasach alerce spotkać można jedynie małe zwierzęta, jak na przykład najmniejszego przedstawiciela jeleniowatych - jelonka pudu. Trudności z przemieszczaniem się nie mają natomiast ptaki. Ciekawą formą ich przystosowania się do życia w mrocznych lasach jest wydawanie głośnych dźwięków. Gdyby nie ta cecha, ptakom z pewnością trudno byłoby odnaleźć się wzajemnie w gąszczu.
Na północ od lasów południowych, nieopodal czynnego wulkanu Villarica, występują najbardziej niezwykłe pod względem kształtu drzewa na Ziemi -
araukarie (Araukaria aruacana). Podobnie jak
Fitzroya cupressoides, drzewa te, wraz "
bukami południowymi"
(Nothofagus pumilio), rosną w północno-patagońskim "reglu górnym". Parasolowate araukarie są starym i endemicznym gatunkiem, którego wiek szacowany jest na 60 milionów lat. Najpiękniej prezentują się one nad licznymi lagunami (płytkimi jeziorami), zwykle pogrążonymi w snujących się po okolicy mgłach, co przydaje im tajemniczości, zaś obserwatora skłania do refleksji nad różnorodnością przyrody. Egzotyki lasom araukariowym dodają ponadto złociste kwiaty
lilii peruwiańskiej oraz biało kwitnące krzewy
Drymis winteri. Nieprzyjemnym akcentem, który nieco zachwiał naszym wyobrażeniem o naturalności tych lasów, były pasące się beztrosko tu i ówdzie... krowy. Oczywiście skutki żerowania zwierząt są fatalne - krowy nie tknęły jedynie araukarii. Trudno się temu dziwić, jeżeli przyjrzymy się ostrym i sztywnym jak brzytwy zakończeniom jej liści.
*
Poza wspomnianymi wcześniej bukami południowymi z gatunku pumilio, poniżej lasów araukariowych występują również wiecznie zielone "
buki"
(Nothofagus dombeyi). Las coihue, czyli wilgotny las patagoński, którego głównym składnikiem jest właśnie
Nothofagus dombeyi, to najbardziej charakterystyczna formacja leśna na zachodnim skłonie Andów, położona między równoleżnikami 38. a 48. Naturalną kontynuacją tych lasów w wyższych szerokościach geograficznych, a więc bardziej na południe, jest las guindo, czyli zimozielony wilgotny las magellański z
Nothofagus betuloides. Okazją do ich poznania był nasz pobyt w jednym z najpiękniejszych miejsc na Ziemi, którego przyroda chroniona jest w dwóch sąsiadujących ze sobą parkach narodowych, Los Glaciares oraz Torres del Paine.
Główną atrakcją tego regionu, zarówno dla turystów jak i wspinaczy, są majestatyczne granitowe wieże Cerro Torre, Cerro Fitz Roy, "Toresy" oraz "rogi" Los Cuernos del Paine. Uwagę turystów przyciągają również lodowce wypływające z południowo-patagońskiego pola lodowego, zwłaszcza słynny Perito Moreno. Jęzory lodowcowe przesuwają się z prędkością około 1 metra na dobę, sięgając daleko w strefę lasów "bukowych". Licznie zgromadzeni turyści godzinami tkwią w oczekiwaniu, żeby na własne oczy zobaczyć, jak kilkudziesięciometrowe bryły lodu odrywają się od czoła lodowca i z przejmującym hukiem opadają w wodę Canal de los Tempanos.
Parki narodowe Los Glaciares oraz Torres del Paine zajmują wewnętrzną oraz wschodnią stronę masywu Andów Patagońskich. Ich położenie między 47. a 53. równoleżnikiem sprawia, że obszar ten znajduje się w strefie najsilniejszego strumienia wiatrów okołoantarktycznych. Chcąc się wspinać po sławnych patagońskich iglicach, należy zatem pamiętać o tym, że warunki klimatyczne w okolicy Cerro Torre, Egger i Standhart, które w stosunku do grupy Fitz Roya znajdują się bliżej wnętrza Andów (po stronie nawietrznej), są wyjątkowo fatalne. Antonio de Viedma, pierwszy Europejczyk, który w 1782 r. zobaczył Fitz Roya, nazwał go Chalten, czyli "góra, która dymi". Nazwa ta nawiązywała do charakterystycznego pióropusza z chmur, który utrzymuje się nad tym szczytem przez większą część roku.
Czynnikami ograniczającymi występowanie lasów na tym obszarze, poza wyjątkowo częstymi i silnymi wiatrami, są niewielkie opady deszczu. Na terenach przyległych do Wyżyny Patagońskiej występują lasy lenga, zdominowane przez wspominane już
Nothofagus pumilio. Gatunek ten jest wyjątkowo wytrzymały na niesprzyjające warunki siedliskowe, w tym także skąpe opady, dlatego też spotkać go można w miejscach, gdzie inne gatunki drzew nie znajdują już odpowiednich dla siebie warunków. Im bliżej gór, tym lasy lenga stają się niższe i rzadsze, by wreszcie ustąpić miejsca stepom. Gdy spoglądamy spod Fitz Roya w kierunku wschodnim, naszym oczom ukazują się już bezleśne przestrzenie.
Surowy klimat nie sprzyja również życiu zwierząt. Poza licznymi tutaj krewniaczkami wielbłąda zwanymi
guanako oraz
strusiami nandu - uwagę zwracają różowe
flamingi chilijskie, dzięcioły magellańskie o kontrastowym czarno-czerwonym ubarwieniu oraz
kondor wielki, który majestatycznym lotem wzbudza zazdrość ludzi marzących o swobodnym nieskrępowanym życiu. W tym surowym, lodowcowym krajobrazie sporym zaskoczeniem była dla nas obecność papug. Ptaki te są bardzo towarzyskie, choć… zbyt hałaśliwe.
*
Podróż na Ziemię Ognistą była dla nas kolejną okazją do podziwiania przyrody Andów Patagońskich. Kiedy przekroczyliśmy Cieśninę Magellana, przez klika godzin z okien autobusu wpatrywaliśmy się w step, który łagodnie opadał ku Oceanowi Atlantyckiemu. W południowej części regionu miejsce traw, zastąpiły lasy lenga. Lasy te pokrywają zwartym płaszczem zbocza Kordyliery Darwina - najdalej na południe wysuniętego pasma Andów. Krajobraz "końca świata" tworzą śmiałe turnie wznoszące się nad Cieśniną Beagle, lodowce oraz liczne laguny. Mimo umiarkowanej szerokości geograficznej, warunki klimatyczne dla życia roślin i zwierząt są tutaj bardzo niekorzystne. W parku narodowym Tierra del Fuego występuje tylko kilkadziesiąt gatunków ptaków i cztery gatunki ssaków; nie ma tam natomiast ani jednego płaza. W lasach, poza gatunkami z rodzaju
Nothofagus: pumilio i betuloides, rośnie licznie
Nothofagus antarctica. Jest to gatunek szeroko rozpowszechniony w strefie górnej granicy lasu oraz w sąsiedztwie torfowisk.
Nothofagus antarctica przypomina nieco "pumilio"; różni się od niego nieregularnym ząbkowaniem krawędzi liści. Granica występowania drzew przebiega na wysokości 600 m n.p.m. i jest ukształtowana przede wszystkim przez zimne, często huraganowe wiatry.
Charakterystyczną dla Ziemi Ognistej formacją roślinną są torfowiska wysokie. Dominują w krajobrazie części południowej archipelagu, gdzie z powodu trudnych warunków nie rosną już drzewa. Tworzą tu zalążki tundry patagońskiej. Największą wartością tego obszaru jest jednak nie tyle bogactwo gatunkowe żyjących tam roślin i zwierząt, co stan zachowania środowiska naturalnego. Świadomość obcowania z prawdziwie pierwotną przyrodą, w ścisłym tego słowa znaczeniu, jest chyba najwspanialszą nagrodą za trud podróżowania do najodleglejszych zakątków Ziemi.
Patagonia to kraina równie "szalonej geografii" - z lodowcami, wiatrami i falami oceanicznymi, strzelistymi graniami Fitz Roya, dymiącymi wulkanami i fiordami - jak i "szalonej ekologii" - gdzie na jednym obszarze suche stepy sąsiadują z wilgotnymi lasami, gdzie podziwiać możemy i wielkie strusie, i maleńkie kolibry, i pingwiny, i papugi. Mimo 200 lat kolonizacji rola człowieka jest tutaj zupełnie drugoplanowa, dzięki czemu możemy uświadomić sobie ograniczoność ludzkich możliwości wobec żywiołów przyrody.
(artykuł ukazał się w "Tatrach")
Tekst: Tomasz Skrzydłowski
Zdjęcia": Tomasz Zwijacz - Kozica, Jacek Kuć