|
|
Kronika wydarzeń przyrod.
|
Z życia roślin - lato 2009
|
strona: 2/2
1 2
O tym, że drzewostany tatrzańskie od kilku lat dostają od kornika drukarza prawdziwego łupnia, nie trzeba nikogo przekonywać. Ślady aktywności żerowania tych maleńkich owadów są aż za nadto widoczne. Intensywna insolacja pobudziła go dość wcześnie do wznowienia lotów w poszukiwaniu miejsca na żer i rozmnażanie się. Już w trzeciej dekadzie kwietnia wiatr uniósł pojedyncze osobniki dość wysoko. Kornika spotkano na śniegu w rejonie Czerwonego Wierchu w Dolinie Chochołowskiej (ok. 1800 m n.p.m.) oraz w kotle pod Starorobociańskim Wierchem. Na podkreślenie zasługuje fakt, że korniki atakują świerki nie tylko w litych, często sztucznie posadzonych świerczynach, ale także w buczynach porastających Regle Zakopiańskie. Gniazdo kornikowe pojawiło się tuż przy Drodze pod Reglami w sąsiedztwie ławki między dolinami Białego i Spadowca. Obecność korników w takim miejscu pozwala lepiej uzmysłowić sobie ich rolę w lasach. Owady mają do spełnienia określoną funkcję, w przypadku korników, co paradoksalne, na ogół sanitarną. Zanim człowiek namieszał, drukarz atakował drzewa osłabione, a eliminując je z drzewostanu, stwarzał warunki do wzrostu i rozwoju młodego pokolenia lub innych gatunków drzew. Las ponad Drogą pod Reglami też w przeszłości był, delikatnie mówiąc, bardzo przetrzebiony. W zasadzie nie było go w ogóle. Drzewostany na rozległej przestrzeni wycięto w pień. Aby się o tym przekonać, wystarczy przeanalizować stare zdjęcia z początku wieku, zamieszczone albumie... „Tatry”. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności dziś, zamiast świerków, które w innych rejonach Tatr sadzono, gdzie popadnie, rosną tutaj także buki, jodły, jawory, a nawet spora liczba jesionów. Początkowo wiatry, a teraz korniki, zabijając ciągle liczne świerki, regulują skład gatunkowy buczyny, sprawiając, że staje się on bardziej zbliżony do naturalnego.
Jak zwykle „działalność” kornika warto będzie podsumować po lecie. Ostatnie prognozy Instytutu Badawczego Leśnictwa nie wskazują na to, aby ilość świerków pozbawionych życia przez korniki miała się zmniejszać.
|
kornik drukarz fot. Jan Krzeptowski Sabała |
|
|
Z ciekawszych obserwacji poczynionych w tym sezonie należy wymienić odnalezienie stanowiska jarzęba nieszpułkowego, kilkaset merów poniżej wierzchołka Łysanek wśród zarośli... jarzębinowych (z jarzębem pospolitym). Na stanowisku rosną dwa niewysokie drzewka (około pół metra), ale zwracają uwagę ciemnozielonymi połyskującymi liśćmi. Jarząb nieszpułkowy znany jest dotychczas z kilkunastu stanowisk. Przypominamy, że jest jednym z czterech gatunków jarzębów rosnących w Tatrach. Obok pospolitej jarzębiny (jarząb zwyczajny) spotkać można tutaj również jarzęba mącznego oraz zawleczonego z zieleni miejskiej Zakopanego przez ludzi lub ptaki jarzęba szwedzkiego. Ten ostatni gatunek widywany jest w najdziwniejszych miejscach, chociażby w mrocznych borach świerkowych porastających ubogie gleby bielicowe w Dolinie Suchej Wody. Gatunek ten należy do obcych elementów flory w Tatrach i lepiej żeby go nie było. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że często sadzony jest wzdłuż ulic trzeba liczyć się z jego stałą obecnością w górach. Podobnie rzecz ma się z czereśniami i innymi drzewami owocowymi, które spotkać można przy szlaku. Np. niewielka czereśnia rośnie tuż przy rozwidleniu szlaków, zielonego prowadzącego w kierunku Nosalowej Przełęczy oraz niebieskiego wyprowadzającego na Halę Gąsienicową. Wskutek nieprzemyślanego nasadzenia, od około dziewięciu lat, wzdłuż szlaku w Dolinie Białego rośnie kilka kasztanowców białych. Dolina Białego znajduje się w strefie ochrony ścisłej od 1965 r. Na tym obszarze pracownicy parku nie prowadzą żadnych zabiegów hodowlanych, tym bardziej nie dosadzają drzew egzotycznych. Dowcipniś lub jakiś domorosły dendrolog mógł pozyskać nasiona z drzewa rosnącego nieopodal, u wylotu doliny. Kasztanowce białe występują w lasach południowej części Półwyspu Bałkańskiego, w klimacie znacznie cieplejszym od tatrzańskiego. Preferują doliny górskich rzek, na wysokości od 100 do 1200 m n.p.m. W Europie Środkowej rosą już od 1576 r., w Polsce od końca XIV wieku. Przeszkodą w ekspansji kasztanowców na nowe tereny są jednak nie tylko warunki klimatyczne, ale wyjątkowo duże i ciężkie nasiona.
Jeśli mowa o gatunkach zawleczonych warto pamiętać, że we florze tatrzańskiej jest ich kilkaset, a u wrót Tatr każdego roku pojawiają się kolejne. Przykładem jest odnaleziona tego roku w dwóch miejscach wzdłuż Drogi pod Reglami miesiącznica roczna. Jest to gatunek synantropijny, a ściślej efemerofit, czyli gatunek obcego pochodzenia, który zwykle przejściowo występuje na danym terenie, ale na ogół nie zadomawia się na stałe. Miesiącznica chętnie sadzona jest w zakopiańskich ogródkach i stamtąd rozprzestrzenia się po nieodległej okolicy. Lepiej radzi sobie smotrawa okazała, która nie jest wprawdzie (póki co) ekspansywna, ale jej okazałe żółte kwiaty coraz częściej zdobią okolice szlaków, rośnie np. przy Wywierzysku Chochołowskim.
Na koniec jeszcze warto odnotować, że w maju na skwerku przy przejściu podziemnym w okolicy dolnych Krupówek pojawiły się licznie smardze stożkowate (inf. Tomasz Zwijacz Kozica). O smardzach pisaliśmy dwa lata temu („Tatry” nr 21). Tutaj przypominany jedynie, że są to rzadkie, chronione i... bardzo smaczne grzyby. Smardze dość często obserwuje się w miastach, choć najczęściej na ich obrzeżach w miejscu składowania drewna. Rozsypując korę wokół drzewek ozdobnych przy „zakopiańskim metrze” przypadkowo stworzono korzystne warunki do rozwoju tego gatunku.
Tomasz Skrzydłowski
Tomasz Mączka
1 2
strona: 2/2
1 2
|
|
|
|