|
|
Etnografia
|
Słynni muzykanci
|
|
Muzyka Tutków z Suchego |
|
Najsłynniejszym muzykantem góralskim, który jako legendarna już dziś postać na trwałe wszedł do literatury, jest Jan Krzeptowski-Sabała (1809-1894). Był przede wszystkim wybitnym gawędziarzem, myśliwym, a w młodości podobno nawet zbójował. Grał na złóbcokach – indywidualnie, rzadziej z kapelą, ale przede wszystkim reprezentował najdawniejszą góralszczyznę, miał swoje ulubione stare nuty, przekazał je następnemu pokoleniu muzykantów i dziś jako „Sabałowe” grywane są przeważnie „do słuchu”. Z literatury znany jest też Szymon Gąsienica-Krzyś (1847-1907), którego Tetmajer nie tylko uwiecznił w cyklu „Na Skalnym Podhalu”, ale również sprezentował mu skrzypce. Jego ulubioną nutą była podobno melodia „Janosikowa”. Najwybitniejszy skrzypek najstarszego pokolenia muzykantów podhalańskich – Bartłomiej Obrochta zwany „Bartusiem” (1850-1926) reprezentuje już kolejną epokę w muzyce góralskiej. Naukę gry rozpoczął u Jędrzeja Kowala z Kotelnicy. Później, jako kilkunastoletni chłopiec, wraz ze zbójnikiem Mateją wędrował po Węgrzech. Stąd jego szeroki repertuar i nazwy, które nadawał melodiom zaczerpniętym z sąsiednich regionów (np. Spiska, Czorsztyńska, Luptowska, Wychodniańska, Orawska itd.). Z Bartusiem grywali jego synowie oraz zięć Stanisław Szczepaniak-Bańscorz. Sławę Obrochty ugruntował fakt, że Karol Szymanowski często słuchał jego gry, a w partyturze baletu „Harnasie” odnajdujemy grywane przez niego nuty. To głównie od niego Stanisław Mierczyński spisał melodie do „Muzyki Podhala” – pozycji będącej do dziś najlepszym zbiorem góralskiej muzyki skrzypcowej. Świetnymi prymistami byli też syn Bartusia – Jan i wnuk – Władysław (1914-1994). Muzykę tego ostatniego utrwalono na płycie już w 1934 r. Grywał w Zespole im. Bartusia Obrochty, a jego styl gry kontynuują dziś Józef Gąsienica-Brzega i Tomasz Skupień (ur. 1955 r.). Z Zakopanego wywodziły się też kapele Tatarów i Brzegów na czele ze Stanisławem Gąsienicą-Brzegą. Do najbardziej znanych prymistów należy Andrzej Knapczyk-Duch z Cichego (1886-1946), nauczyciel w szkołach w Cichym i w Murzasichlu. Grywał ze swoją kapelą rodzinną na skrzypcach i złóbcokach. Najchętniej grywał „do słuchu” stworzone przez siebie melodie, przetwarzał motywy słowackie, grywał nuty balladowe – dawniej tylko śpiewane - i układał do nich teksty. Dziś nazywane są „nutami Duchowymi”. Grywane były chętnie przez kapele z Cichego i Czerwiennego (np. kapela Chrapków). Od 1989 r. GOK w Czarnym Dunajcu organizuje przegląd śpiewaków i instrumentalistów „Na Duchową Nutę”, dzięki któremu te melodie znane są już na całym Podhalu. Najsłynniejszym dudziarzem podhalańskim był Stanisław Budz-Mróz z Poronina (1858-1943). Nazwany przez prof. Chybińskiego „ostatnim dudziarzem podhalańskim”,był rzeczywiście ostatnim wirtuozem tego instrumentu, który grywał w drugiej połowie XIX wieku do tańca. Na przełomie wieków wyjeżdżał już coraz częściej na koncerty do Warszawy, Lwowa, Hamburga i Berlina, by w 1925 r. zagrać (wraz z kapelą Bartusia Obrochty) na Wystawie Światowej w Paryżu. Jan Kasprowicz napisał o nim wiersz „Kobziarz Mróz”. Tradycję gry na dudach przejął jego syn Jan, który jako przewodnik tatrzański zginął na Giewoncie w 1937 r. od uderzenia piorunem, a następnie jego wnuk – Władysław Trebunia-Tutka. W latach 1974-77 istniał w Poroninie zespół jego imienia. Współcześnie wybitnym budowniczym kozy podhalańskiej jest Tomasz Skupień z zakopiańskich Kuźnic, dzięki któremu instrument ten przeżywa renesans, ale już tylko na estradzie. Spadkobiercą stylu gry Bartłomieja Obrochty był świetny skrzypek z Kościeliska – Stanisław Nędza-Chotarski (1893-1972), który w młodości grywał na sekund w kapeli Bartusia, a z braćmi – Janem i Antonim tworzyli własną „muzykę Chotarskich”. Stanisław Chotarski stanowi dla kolejnego pokolenia muzykantów wielki autorytet. Na jego finezyjnym stylu gry wzorują się muzykanci z Kościelisk (Styrczulowie-Maśniaki), Zakopanego (Jan Karpiel-Bułecka, Krzysztof Trebunia-Tutka) i Białego Dunajca (Władysław Trebunia-Tutka). Do jego spadkobierców muzycznych należą również dokumentujący nagraniami jego grę – Bolesław Karpiel-Bułecka i poeta - Władysław Zarycki (1911-1987), który stworzył dwie nowe melodie wydane na płytach w USA. Najsłynniejszą kobietą - muzykantką była Bronisława Konieczna - Dziadońka z Bukowiny Tatrzańskiej (1894-1968). Jej ojciec – leśniczy z Łysej Polany, był przyjacielem i kuzynem Bartusia Obrochty, a ten prowadził schronisko w pobliskiej Roztoce; razem walczyli o polskość tej części Tatr i razem grywali. Bronisława, jako mała dziewczynka, słuchała więc gry Bartusia i uczyła się od niego. Grywała później ze swoimi braćmi, a następnie z Jakubem Budzem i Stanisławem Budzem. Elementy jej stylu gry zachowały się częściowo w Bukowinie (Eugeniusz Wilczek, Stanisława Górkiewicz, Adam Kuchta) i w Poroninie (Tadeusz Szostak-Berda ur. 1928, Władysław Trebunia-Tutka ur.1942). Spoza Skalnego Podhala największą sławę zdobył Ludwik Łojas z Łopusznej, którego ciekawe warianty sabałowych, ozwodnych i krzesanych odnaleźć można w części muzycznej do „Pieśni Podhala” zanotowane przez Aleksandrę Szurmiak-Bogucką. Dzięki wydanym na nowo w USA płytom m.in. Karola Stocha-Waki (1907-1962) i Jana Krzysiaka (1892-1974)– nagranym w latach dwudziestych XX-go wieku, możemy dziś podziwiać oryginalny charakter i kunszt wykonawczy dawnych mistrzów muzyki góralskiej. Nie sposób wymienić wszystkich; wspomniane powyżej postacie, są wzorem dla całych pokoleń muzykantów góralskich.
|
Stanisław Budz Mróz |
|
|
|
|
|