tu jesteś:   STRONA GŁÓWNA
Poznaj Tatry
NATURA
   Zielony Świat Tatr
   Zwierzęta Tatr
   Klimat, Skały i Wody
   Kronika wydarzeń przyrod.
KULTURA
   Historia
   Etnografia
Filmy edukacyjne
AUDYCJE RADIOWE
ATLAS ROŚLIN
ATLAS GRZYBÓW
ATLAS ZWIERZĄT
PANORAMY TATR
INNE GÓRY
BLOG / NEWSY
WSPÓŁPRACA


Zwierzęta Tatr
Sowy - nocni łowcy

Na świecie żyje od 109 do 212 gatunków sów. Zaskakująco duża różnica w ocenie ich liczby wynika z odmiennego podejścia do klasyfikacji poszczególnych grup ptaków. To, co dla jednych jest gatunkiem, dla innych ma najwyżej status podgatunku. Spośród trzynastu gatunków sów europejskich w Tatrach spotkać można sześć: sóweczkę, sowę uszatą, puszczyka zwyczajnego, puszczyka uralskiego, włochatkę oraz puchacza.

puszczyk uralski fot. Agnieszka i Damian Nowak
strona: 1/2    1 2 

W obrębie rodzaju mamy do czynienia z dużym zróżnicowaniem wielkości, ponieważ najmniejsza – sóweczka waży zaledwie 70 g, podczas gdy największy – puchacz, będący jednocześnie największą sową świata, nawet do 4 kg. Sowy łączy szereg niezwykłych cech, które pozwalają z łatwością odróżnić tę grupę ptaków. Część gatunków ma dużą zaokrągloną głowę i duże oczy. Uwaga ta dotyczy przede wszystkim sów leśnych prowadzących nocny tryb życia. Pióra ułożone w postaci wieńca tworzą swoistą „ramkę” wokół twarzy, tzw. szlarę. Cechy te umożliwiają skuteczne łowy. W warunkach ograniczonej widoczności, gdy nadchodzi zmierzch, duże oczy pozwalają lepiej wykorzystywać niewielkie ilości światła. Z kolei ptaki o nieproporcjonalnie dużej głowie w stosunku do reszty ciała oraz z wykształconą szlarą są w stanie z niebywałą precyzją wychwytywać fale dźwiękowe. Włochatki, które charakteryzuje doskonały słuch, nawet podczas naturalnych zakłóceń dobiegających z otoczenia potrafią namierzyć mysz z odległości 20–60 m. W tym przypadku zasadnicze znaczenie ma bezszelestne poruszanie się. Gdyby machaniu skrzydłami towarzyszył najmniejszy hałas, sowy nie tyle spłoszyłyby ofiarę, ale przede wszystkim zagłuszyłyby cel ataku. Cichy lot zapewnia im odpowiednia „miękka” budowa i struktura upierzenia. Regule tej sprzeniewierzają się niektóre gatunki, które, tak jak sóweczka, żerują także w dzień.

Podczas polowania najmniej pożądane jest zwracanie na siebie uwagi, nie można się zatem dziwić, że upierzenie sów ma barwy maskujące. Kontrastowe lub kolorowe ubarwienie nie znajduje uzasadnienia u ptaków o nocnym trybie życia, gdyż te nie mają możliwości zaprezentowania swoich wdzięków, np. podczas godów. Na ogół samce nie różnią się od samic ubarwieniem, natomiast, podobnie jak u ptaków drapieżnych, odróżnia je wielkość. Samice są większe od samców, co widać zwłaszcza na przykładzie puchacza, gdzie różnice te sięgają około 27 proc., a u włochatki nawet do 40 proc.

Warto zdawać sobie sprawę z ciekawego przystosowania, jakie posiadają małe gatunki sów. Na przykład u sóweczki pióra w tylnej części głowy układają się we wzór przypominający oczy, brwi – generalnie układ twarzy. Gdy sowa utnie sobie drzemkę, „oczy” z drugiej strony głowy śledzą, co dzieje się w okolicy. W rzeczywistości ptaki wykorzystują dość powszechną w świecie przyrody zasadę, że drapieżnik zwykle atakuje od tyłu. Można wyobrazić sobie sytuację, że intruz poczeka do chwili, aż sowa odwróci głowę, żeby móc ją znienacka zaatakować. Gdy jednak tak się stanie, atakowana sowa natychmiast dostrzeże zagrożenie prawdziwymi oczami.

Dzień czy noc?

Sowy, co chyba nie jest niespodzianką, najbardziej aktywne są po zapadnięciu zmroku oraz przed wschodem słońca, z wyraźną przerwą o północy. Nocne żerowanie jest wymuszone poniekąd przez aktywność dobową gryzoni, która przypada właśnie na tę porę (o życiu gryzoni pisaliśmy w „Tatrach” nr 15). Sowy mają jeszcze jeden powód, aby w trakcie dnia nie zwracać na siebie uwagi. Jest to bowiem grupa ptaków najbardziej znienawidzona przez... inne ptaki. Zjawisko „mobbingu” w relacjach między ptakami nocnymi i dziennymi przejawia się ustawicznym atakowaniem tych pierwszych przez drugie. Małe sowy są „wygwizdywane” przez małe ptaki, natomiast puchacze i puszczyki muszą unikać pozorowanych ataków głównie ze strony ptaków drapieżnych i krukowatych. Niemniej, w okresie niedostatku pożywienia, zwłaszcza podczas wychowywania młodych, aktywne są również w dzień. O tej porze szczególnie chętnie żerują sóweczki, które z powodu niewielkich rozmiarów unikają nocnej konfrontacji z większymi gatunkami. Odzywają się najczęściej przed zapadnięciem zmroku i to jedynie przez 10–30 minut. Włochatka, choć niewiele większa, szuka schronienia w lasach, które omijane są przez potencjalnych wrogów. Nie obawia się zatem ciemności, wręcz przeciwnie, jest najbardziej nocnym gatunkiem, który rzadko podejmuje jakiekolwiek działania podczas dnia.

Z racji skrytego trybu życia sowy trudno jest obserwować. Aby się przekonać, że w ogóle istnieją, najlepiej przysiąść na skraju lasu i nasłuchiwać nocnych nawoływań. Ptaki odzywają się głównie jesienią, gdy ustalają granice rewirów, oraz wiosną, gdy przystępują do właściwych godów i dobierania się w pary. Szczególnie chętnie odzywają się osobniki, które pozostają bez pary, lub owdowiałe samice starające się zwrócić uwagę kolejnego samca. Intensywnie odzywają się zwykle za dnia, także te, którym w miejscu gnieżdżenia się ktoś zakłóca spokój. Jeśli ptaki tworzące parę znają się od dawna (w przypadków gatunków monogamicznych) i nie muszą zanadto zabiegać o swoje względy, bywa i tak, że w okresie godów w ogóle ich nie słychać. Sowy nie eksponują swoich wokalnych talentów także podczas dni deszczowych i wietrznych, co wydaje się zrozumiałe ze względu na niewielką skuteczność takiego działania.

Gdzie żyją sowy…

Sowy zamieszkują najróżniejsze środowiska niemal we wszystkich strefach klimatycznych świata. Spośród gatunków tatrzańskich za najbardziej leśne należy uznać włochatkę, sóweczkę i puszczyka uralskiego. Dwa pierwsze są ściśle przystosowane do gnieżdżenia się w dziuplach. Najchętniej zamieszkują te wykute przez dzięcioła czarnego (włochatka) i dużego (sóweczka). Sóweczka jest niezwykle wybredna w wyborze dziupli. Ważne jest dla niej to, aby dziupla miała odpowiednie rozmiary, gwarantujące bezpieczne schronienie dla piskląt. W razie potrzeby jest ona ustawicznie czyszczona, aby utrzymać właściwą głębokość. Gatunek drzewa nie ma dla tych ptaków decydującego znaczenia, choć większość obserwacji pochodzi z borów świerkowych. Gdy jest dużo pożywienia i dobre miejsca na gniazdo, spotkać je można także w buczynach. Dla włochatek tatrzańskich przebywanie w świerczynach regla górnego ma tę zaletę, że pozwala uniknąć nieprzyjemnych spotkań z puszczykiem, który żyje w reglu dolnym. Z kolei u niektórych sóweczek można dopatrzyć się prawidłowości polegającej na tym, że w okresie lęgowym chętniej przebywają w buczynach, gdzie łatwiej o małe dziuple wykute przez pospolite gatunki dzięciołów. Zimą zaś szukają schronienia w gęstych borach świerkowych.

Największe w tym gronie puszczyki uralskie znajdują odpowiednie miejsca w naturalnych buczynach, gdzie dostępne są obszerne dziuple w próchniejących bukach oraz stare gniazda ptaków drapieżnych. Nic zatem dziwnego, że nieliczne obserwacje tego gatunku pochodzą z regli zakopiańskich, gdzie lasy zachowały się w najlepszym stanie. W stosunku do lasów beskidzkich uderzający jest jednak fakt, że puszczyki uralskie występują w Tatrach dużo rzadziej. Przyczyna leży najprawdopodobniej w braku dostatecznej liczby miejsc na gniazdo. W przeszłości wycięto większość dużych, grubych drzew, które stanowiły podporę dla gniazd ptaków drapieżnych. Dziś w górach tych dużo rzadziej usłyszeć można nawoływanie myszołowa, jastrzębia, a orlik krzykliwy w TPN w ogóle przestał się gnieździć.

Puszczyki zwyczajne poza lasem czują się równie dobrze w śródpolnych kępach drzew, a nawet w obrębie siedzib ludzkich. Nie można się zatem dziwić, że ze względu na tę uniwersalność, należą do najpospolitszych sów. W reglu dolnym, gdzie spotkać można je najczęściej, wybierają fragmenty lasów mieszanych. Litych świerczyn unikają, przebywając wówczas na skraju drzewostanów w pobliżu polan.
Sowy uszate do naturalnych lasów rzadko się zapuszczają i szukają miejsca do życia na terenach półotwartych, dlatego widywane są także powyżej granicy lasu. Najszersze spektrum występowania ma puchacz. Gnieździ się w lasach, a także (chętniej) wśród skał i turni na terenach pozbawionych wysokiej roślinności.

Z jakim gatunkiem mielibyśmy jednak do czynienia, wymaga on pewnej mozaikowatości środowiska. Nawet „leśne” sowy potrzebują do polowań otwartych powierzchni (łąk, polan lub powierzchni powiatrołomowych), gdzie ich podstawowych ofiar – gryzoni – jest najwięcej. Paradoksalnie, gryzonie wybierają do życia miejsca pokryte gęstą roślinnością zielną właśnie ze względu na bezpieczeństwo. Wyjątkowo wysokie oczekiwania wobec zajmowanego rewiru mają sowy, które przebywają w nim przez cały rok (np. puchacz, puszczyk uralski). Dla tych, które pojawiają się na danym obszarze tylko w okresie lęgów lub w okresie zimowiska, nie wszystkie szczegóły środowiska są aż tak istotne. Liczy się przede wszystkim odpowiednia ilość ofiar, głównie gryzoni. Niezawodną oznaką świadczącą o wysokiej jakości danego obszaru jest sukces rozrodczy sów, przeżywalność młodych oraz stałość w zajmowaniu rewiru przez szereg kolejnych lat. Miejsca mniej odpowiednie są zasiedlane zwykle wtedy, gdy pojawi się nadwyżka piskląt, które nie będą w stanie znaleźć nic lepszego.

...i co jedzą

Sowy, mimo bardzo zróżnicowanych rozmiarów, mają zaskakująco wąski wachlarz pokarmowy, zwłaszcza w tak zwanych „mysich latach” żywią się niemal wyłącznie jednym gatunkiem gryzoni. Zimą gryzonie są wyłapywane nawet spod trzydziestocentymetrowej warstwy śniegu. Zdolność precyzyjnego namierzania drobnych ssaków wędrujących korytarzami pod śniegiem za pomocą doskonałego słuchu ma między innymi puszczyk uralski. W jego przypadku pomocne podczas polowań w śniegu są także długie nogi, którymi może dosięgnąć ofiarę.

Najbardziej uzależnione od gryzoni są włochatki i sowy uszate. W rezultacie w latach, gdy gryzoni jest niewiele, drastycznie maleje liczba tych sów, które w dodatku nie przystępują do lęgów. Uszatki o bardziej wędrownym usposobieniu przemieszczają się wówczas na tereny, gdzie pokarmu jest więcej. W okresie „mysiej posuchy” najlepiej radzą sobie gatunki oportunistyczne, takie jak puszczyk zwyczajny i uralski, które swoje kulinarne zainteresowania skupiają na ptakach, lub puchacz, łapiący to, czego w danej chwili jest najwięcej, a z uwagi na swoją wielkość i siłę będący w stanie pokonać zwierzę wielkości zająca, lisa, cietrzewia bądź myszołowa. Ptaki te, w przeciwieństwie do drapieżników dziennych, nie posiadają wola. W rezultacie nie są w stanie pobierać pokarmu na zapas. Częstym zjawiskiem jest u nich magazynowanie nadmiaru zdobyczy. W dziupli znajduje się niekiedy kilkadziesiąt ofiar. Niezawodnym świadectwem obecności sów na danym terenie są również wypluwki. Zbyt mała ilość kwasów żołądkowych (sześć razy mniejsza niż u ptaków drapieżnych trawiących nawet kości) uniemożliwia strawienie twardych fragmentów ciała ofiary (kości, chitynowych pancerzyków owadów, włosów itp.), dlatego co kilkanaście godzin wydalane są w postaci zbitej grudki. Wypluwki stanowią doskonały materiał badawczy pozwalający określić skład sowiej diety, ale także potwierdzić występowanie poszczególnych gatunków na danym obszarze.


1 2 
strona: 1/2    1 2 
«« Powrót do listy
    Drukuj     Wyślij znajomemu    Ilość odwiedzin   16276

POZNAJ TATRY Copyright © MATinternet s.c. - Z-NE.PL - ZAKOPANE 1999-2024  ::  13683045 odwiedzin od 2007-01-09   ONLINE: 4